Kolekcja Mój Mały Raj powstała w bardzo trudnym momencie pandemii z potrzeby oddechu, znalezienie własnego miejsca, odrobiny komfortu. To hołd dla życia, które trwa. Pochwała celebracji dnia i małych przyjemności. To także dowód, że sztuka przynosi ukojenie, radość, nadzieję.
Zapraszamy na wywiad z autorką kolekcji Mój Mały Raj – Natalią Olbiński.
Do czego potrzebna jest nam sztuka?
Natalia Olbiński:
Sztuka ma niezaprzeczalną siłę emocjonalną. W najlepszym wydaniu, sztuka jest w stanie zmienić sposób myślenia.
To, co mnie fascynuje w sztuce, to proces i droga w kierunku realizacji projektu. Kocham całą podróż, która często kończy się w innym miejscu niż zakładałam na początku projektu. Uwielbiam te przypadkowe objawianie się czegoś kompletnie nowego, czasem zupełnie przeciwnego do ścieżki, o której myślałam rozpoczynając projekt.
Sztukę masz w genach, czy pamiętasz kiedy poczułaś, że chcesz zająć się tworzeniem sztuki?
Natalia Olbiński: Będąc w szkole projektowania/designu odkryłam, że kocham wyzwania wynikające z pracy w ramach ograniczeń związanych z przekazaniem odpowiedniego komunikatu lub spełnienia określonej funkcji.
Jednocześnie zawsze pragnęłam wolności, wyrazistości i „irracjonalności” sztuki oraz jej osobistego wymiaru, co jest przeciwieństwem designu, który jest tworzony dla innych.
Moi najbliżsi przyjaciele uczyli się na wydziale sztuki, a ja zawsze na boku pracowałam nad prywatnymi projektami i uczestniczyłam w dodatkowych zajęciach ze sztuki. Rysunek jest nadal moją ulubioną dziedziną, ale niestety nie mogę rysować wystarczająco dużo! Pracuję na pełny etat jako projektantka okładek książek i moje prywatne projekty musiały ostatnio zejść na drugi plan. Projektowanie okładek dla książek to pod wieloma względami idealne połączenie designu i sztuki.
Jakie techniki i formy w rysunku lubisz najbardziej?
Natalia Olbiński: Największą swobodę mam z czarnym tuszem i węglem. Lubię pracować w monochromie.
Przyciągają mnie proste formy, wzrusza mnie mocna kreska.
Tej mocy nadal szukam w swoich pracach. Uwielbiam grafikę warsztatową, ale też rzeźbę, formy w przestrzeni.
Ostatnio często rysuję także cyfrowo, ale to nie daje takiej samej satysfakcji i efektu, jak podczas odręcznego rysunku, kiedy jest miejsce także na przypadek i niespodziewane rzeczy.
Jaki określasz styl swoich prac?
Natalia Olbiński: Wraz z doświadczeniem zawodowym nabywa się większego zestawu narzędzi i świadomości procesu twórczego oraz pewnych wzorców i nawyków.
Nigdy nie było moim zamiarem rozwijanie określonego stylu, który byłby identyfikowalny jako mój własny, a raczej chcę zrobić coś przeciwnego, przełamać istniejący styl i zrobić coś nowego.
Zawsze rozpoczynam z czystą kartką i moim celem jest zrobienie czegoś nowego. Chociaż często po zakończeniu pracy potrafię rozpoznać osobisty styl lub jego ślady… Myślę, że nie da się uniknąć tego, że czasami gotowe prace wyglądają tak, jakby były wykonane tą samą ręką.
Dla Loft Kulinarny stworzyłaś piękną kolekcję Mój mały Raj w której znajdą się tekstylia do jadalni i porcelana. Jak Ci się pracowało nad kolekcją?
Natalia Olbiński: Rozpoczęłam pracę nad kolekcją Mój Mały Raj w zimny, szary lutowy dzień w 2021 roku, gdy okrutna druga fala pandemii Covid-19 zaczynała powoli wygasać, a ja walczyłam, by umówić termin szczepienia dla mojej 65-letniej mamy. Wówczas prośba o wyobrażenie sobie raju była jak wytchnienie od rzeczywistości! Podróżowałam w myślach do ciepłego Morza Śródziemnego, do beztroskiego ogrodu mitologicznego.
Mój Raj jest pełen drzew owocowych i to właśnie tam wesoły Bachus wznosi toast kieliszkiem wina, aby uczcić życie.
Jak na codzień odnajdujesz swój własny Mały Raj?
Natalia Olbiński: Leżąc na kanapie z moimi dwoma kotami, dobrą książką i serem lub czekoladą w zasięgu ręki!
Rozmawiała Diana Dyba
0 komentarzy